środa, 3 kwietnia 2013

"WF z chłopakami, siatkówka, mieszane drużyny" Imagin Niall

Hej
Dzięki za tyle wejść! Imaginy postaram się dodawać 2-3 razy w tygodniu jak mnie natchnie wena. Macie tu imagina o Niallu, trochę mi nie wyszedł ale ocenę pozostawiam wam:) //Viollet
Miłego czytania:)

I znowu WF z chłopakami. Nienawidzę tym bardziej, że będzie tam Horan.
Wieczny żarłok który sępi od każdego żarcie. Byłam jeszcze w szatni, gdy moja przyjaciółka podbiegła do mnie.
-WF z chłopakami, siatkówka, mieszane drużyny.
-Że co?!
-No i podobno ma już wybrane składy.
-Nieeee
Weszłyśmy na sale. Wszyscy już byli,a nauczyciel zaczął gadać.
-[T.N.], [N.T.P], Horan pierwsze boisko!
Podszedł do nas Niall.
-Dajcie batona bo nie będę się starał.- zrobił oczka kota ze Shreka.
-Jak dla mnie możesz leżeć na podłodze.
Przeszliśmy na boisko, a blondyn od razu usiadł na podłodze. Nie zwracając uwagi na nie go zaczęliśmy grać. Horan cały czas krzyczał  "Głodny", "Dajcie mi jeść" itp. A my się śmiałyśmy z tego.
W pewnym momencie potknęłam się o coś i wylądowałam w ramionach Horana. Ten zamiast mnie puścić, wstał i podbiegł do nauczyciela.
-Prosze pana, [T.I.] przewróciła się no i chyba se coś zrobiła.
-Dobra idź z nią do pielęgniarki.
Wyszliśmy z sali, a raczej on bo nadal niósł mnie.
-Niall idioto postaw mnie.
-Maybe... Jak dasz batona, czekoladę, bigos, ciastka...
-Stop skąd ja mam ci wsiąść bigos, nawet nie wiem co to jest.
-No to dobre coś z kapusty, kiełbasy, pieczarek...
-Dobra. Ale dlaczego właśnie ode mnie żulisz bigos?
-No słyszałem, że twoi rodzice pochodzą z Polski, dziadkowie tam mieszkają, no a bigos to takie polskie danie tak jak pierogi...
-Jeszcze pierogi będziesz żuluić?
-No nie. A mogłabyś?
-Nie, a jak chcesz bigos postaw mnie i musisz pofatygować się do Polski.- wytknęłam mu język
-Ok. Ale dzisiaj zaliczka baton i ciastka po WF-ie.- postawił mnie na ziemi
-Tylko baton- zaczęłam uciekać
Szybko mnie dogonił i złapał w pasie.
-I jeszcze ciastka, bo nie puszczę.
-Dobra -podałam się -W długo weekend lecę do Polski do dziadków, jak chcesz bigos jedziesz ze mną.
-Jeeej.- rzucił mi się na szyję.
-Niall ogarnij się.
*kilka lat później*
Siedziałam z Niallem przy łóżku naszej 6 letniej córeczki Meg. Właśnie miałam zacząć czytać.
-Niece bajki.- oburzyła się mała- Tatuś opowiedz jak poznałeś mamusie.
-Jednego dnia- zaczął Niall - byłem z wujkiem Harrym, Louisem, Zaynem i Liamem w kawiarni i zobaczyłem przy jednym stoliku mamusię z ciocią [I.T.P.]...
-Nie okłamuj dziecka- przerwałam mu -poznaliśmy się w liceum, a jednego dnia na wf-ie podstawiłeś mi nogę i prawie bym upadła, ale tatuś mnie złapał, wziął na ręce i pod pretekstem pójścia do pielęgniarki bo sobie coś zrobiłam, wyszedł na korytarz. Zaczął żulić ciastka, batona i bigos, zagroził że mnie nie puści.
-Mamusiu a co to bigos?- przerwała mi Meg
-Bigos jest z kapusty, pieczarek, kiełbaski...- zaczął Niall
-Mamusiu zlobisz bigos? Plose
-Nie daj się prosić dziecku- odezwał się Niall
-Ale pomożesz mi, bo to twoja wina że Meg wdała się w ciebie.- pocałowałam go

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz