czwartek, 28 lutego 2013

Imagin Lou;)

Hej
Przepraszam was że za często nie dodaje imaginów ale krucho u mnie z weną i do tego jeszcze nauka, ale postaram się dodawać imagin przynajmiej dwa razy w tygodniu i to najczęściej w weekend. Pod jednym z postów był komentarz że nie dodaje imaginnów o Conorze czy Justinie, na początku ustaliłam z Olą że będę dodawać imagin o 1D ale jak chcecie mogę się postarać:) Dzisiaj imagin o Lou a następny ode mnie będzie o Justinie lub Conorze:) /Viollet
Miłego czytania:)

Pochodziłaś z biednej rodziny. Za tydzień miał się odbyć koncert One Direction, byłaś ich wielką fanką. Od dnia w którym dowiedziałaś się, że w twoim mieście będzie ich koncert, zaczęłaś zbierać pieniądze. Kasy wystarczyło ci tylko na bilet w najdalszych rzędach, ale i tak bardzo się cieszyłaś, że zobaczysz swoich idoli.
*dzień koncertu*
Wczoraj zafarbowałaś sobie końcówki na neonowy róż. Już nie raz robiłaś tak i jak dotąd nie widziałaś nikogo kto by też miał. Do koncertu zostały trzy godziny. Ubrałaś czerwone rurki, bluzkę w paski do tego szelki, bransoletkę z zawieszkami w kształcie marchewek. Włosy zebrałaś w wysokiego kucyka, tak żeby było widoczne końcówki. Wzięłaś średniej wielkości torebkę wsadziłaś tam bilet, komórkę, plakat One Direction i marchewke. Miałaś łudne nadzieje że dasz ją Louisowi.
Zaczęłaś się zbierać do wyjścia. Do hali w której miał się odbyć koncert miałaś 10 minut drogi. 
Gdy dotarłaś na miejsce ludzie zaczęli się zchodzić.
*oczami Louisa*
Jechaliśmy na koncert. Właśnie staliśmy w korku przed głównym wejściem. My mieliśmy "dostać" się do hali
tylnym wejściem żeby "narwane" Directionistki nie rozerwały nas nas strzępy.
W tedy ją zobaczyłem. Była ubrana tak samo jak ja. Tylko ja miałem "normalne" spodnie i koszulkę. Włosy miała upięte w wysoką kitkę, a końcówki raziły neonowym różem. Odwróciła się i "strzała amora" trafiła mnie. Teraz moim światem była tylko ona. Wreście udało nam się dotrzeć do wejścia.
Mieliśmy jeszcze godzinę do koncertu. A ja cały czas myślałem o tej dziewczynie.
-Ziemia do Lou! - zaczął krzyczeć mi do ucha Harry
-No co?
-Za 5 minut wychodzimy na scenę.
-Przecie mamy jeszcze godzinę.
-Godzina to była 55 minut temu.
"Czy to możliwe że przez godzinę myślałem o tej dziewczynie?"- pomyślałem
Te pięć minut minęło tak szybko, że nie zauważyłem kiedy byliśmy na scenie. Nie zwracałem uwagi w ogóle na to śpiewam. Dopiero przed "Back For You" "oprzytomniałem"
-Słuchajcie kochani!- zacząłem -Na widowni jest pewna dziewczyna ubrana tak samo jak ja, a końcówki jej włosów aż rażą różem. Nie znam jej, ale chciałbym ją poznać. Więc po koncercie nie zważając na to czy ma bilet VIP czy nie chciałbym żeby przyszła za kulisy.
*[T.I.]*
Nie wierzyłam  w to co usłyszałam. On dokładnie mnie opisał, nigdzie nie widziałam dziewczyny ubranej tak samo, wszędzie było tylko widać same koszulki z napisami "I 1D", "I LOV. HARRY" itp. Nie mówiąc już o różowych końcówkach.
-Chciałem jeszcze zadedykować piosenkę tej dziewczynie.
Zaśpiewali "Back For You". Potem zaśpiewali jeszcze kilka utworów. Gdy skończyli zaczęłam kierować się w stronę sceny.
*Louis*
Czekałem na nią przy wejściu za kulisy. Wreście ją zobaczyłem na końcu kolejki, stała z boku koło jakiegoś ochroniaża. Od razu zacząłem się przepychać w ich stronę.
-Hej dlaczego tu stoisz?- skierowałem się do dziewczyny
Zamiast jej odezwał się ochroniaż.
-Chciała wejść bez biletu.
-Szła do mnie to moja przyjaciółka a że zgubiła bilet trudno chodź.
Złapałem ją z rękę i pociągnąłem ją w przeciwnym kierunku niż kolejka. Miałem zamiar zaprowadzić ją od tyłu. Przebiegliśmy kawałek i już staliśmy pod drzwiami. Poszliśmy do garderoby.
-Właśnie z tego wszystkiego nadal nie wiem jak masz na imię.
-[T.I.]
Gadaliśmy przez 2 godziny, śmialiśmy się i dementowałem plotki na mój temat.
***
Znamy się już od ponad miesiąca a czuje jakby to było więcej. Przez ten cały czas nie powiedziałem jej nadal że czuje do niej coś więcej nić przyjaźń. Dzisiaj zrobiłem to. Powiedziałem jej,  a ona nie odpowiedziała nic tylko mnie pocałowała.


środa, 27 lutego 2013

Imagin z Harrym :-*

Hej . Więc ZNOWU iamgin od Kajuuś . Ma wenę i talent . Ale muszę wam w końcu coś mojego naskrobać , obiecuję że sie tym zajmę w tym tygodniu i najpóźniej na następny tydzień dodam SWOJEGO imagina . No to piszcie komentarze , udostępniajcie itepe . :* 
                                                                                                             ~Horanowa <3.



     Właśnie wywieszono listę osób z Twojej szkoły , które idą na zawody sportowe . Przejeżdżasz palcem po każdym nazwisku . Przy numerze 6 się zatrzymałaś i szeroko uśmiechnęłaś . ,, 6. [T.I.] [T.N.] '' . Zdecydowałaś się spoglądać dalej . Przy 13 zapisane było nazwisko Twojego byłego chłopaka – Seana , a przy 18 chłopaka , który Ci się podobał – Harrego . Wydrukowane były też tam nazwiska twoich przyjaciółek oraz bliskich koleżanek . Ucieszona , ruszyłaś ku wyjściu z segmentu sportowego .

~Dzień Zawodów~
     Po rozgrzewce , którą prowadziłaś poszłaś do Susan i Tiffany się przejść . Chciałyście pozwiedzać hale sportową , na której odbywały się owe zawody . Po jakimś kawałku drogi , nagle Susan się zatrzymała , a Ty potknęłaś się o jej nogę i przekoziołkowałaś do przodu .
[Ty] : Auu , moja kostka ! - Usiadłaś na pobliskich schodach – To masakrycznie boli ! - Wtedy podbiegł do Ciebie Harry z kolegami – Jackiem i Tomem .
[H] : [T.I.] , jejku , co Ci jest ? Tom , Jack , idźcie po lodowy okład , szybko ! A ja tu sobie z Tobą posiedzę i jak coś , to mów , to Cię zaniosę , tam gdzie będziesz chciała . - Puścił oczko i usiadł przy Tobie i lekko złapał Twoją dłoń .
Wtedy przyszli jego koledzy z okładem . Harry zdjął Ci Twojego musztardowego Conversa i przyłożył kompres do kostki . Siedzieliście tak około 30 minut .
[J] : Eii , za 7 minut startujemy ! Chodźmy na halę !
[Wszyscy] : OK .
Harry wziął Cię na ręce i zaniósł do celu . Tam odnaleźliście swoja grupę i ustawiliście kolejność .
[Ty] : 1. Kelly , 2. Greg , 3. Isabella , 4. Melanie , 5. Tom , 6. Jeny , 7. Sean , 8. Amy , 9. Holly , 10. Megan , 11. Jack , 12. Susan , 13. Austin , 14. Tiffany , 15. Harry , 16. Ty .
I wyścig się zaczął ! Choć kostka nadal Cię bolała , to pobiegłaś najlepiej jak mogłaś .
    Gdy ogłosili wyniki i dowiedzieliście się , że wygraliście to Harry podniósł Cię , zakręcił dookoła i pocałował . Gdy wasze usta się rozłączyły , miałaś lekko zdezorientowaną minę . Kiedy on to zobaczył , posmutniał i od tamtej pory już go nie widziałaś . . .

~Tydzień później , wieczór~
     Jesteś na Facebooku. Harry jest online . Zastanawiasz się , czy nie napisać . Nagle okienko rozmowy z Hazzą samo się otworzyło , on do Ciebie napisał .
        ,,To co zrobiłem po naszej wygranej ….
           NIE MOGĘ TEGO ZAPPOMNIEC … Kc : * '' i nagle stał się offline . Ale i tak odpisałaś :

         ,,Właśnie miałam do Ciebie napisać … Też
           nie potrafię tego zapomnieć … Już dawno chciałam
           Ci wyznać , co czuję do Ciebie . Kc też : * '' i sama wylogowałaś się z Facebooka .

~Na drugi dzień w szkole~
     Stałaś i pisałaś SMS do Susan , gdy nagle ktoś zaszedł Cie od tyłu ( NIE W TYM ZBOCZONYM SENSIE XD ) , obrócił i pocałował . Już wiedziałaś kto to … Wtedy wszyscy z twojej klasy zrobili kółko wokół was . Gdy oderwaliście się od siebie , Harry zapytał się Ciebie :
[H] :[T.I.] , chciałabyś zostać moją dziewczyną ?
[Wszyscy w tle] : AWWWWWWW XD :3
[Ty] : Tak ! : 33
[Sean] : Dobra , skończcie odwalać tą szopkę , żal mi was , rozejść się ! - Krzyknął Sean , twój eks .
Wtedy wtrąciła się jego obecna , a twoja bliska koleżanka – Sierra .
[Sie] : Odczep się od nich ! Ona przez Ciebie płakała nie raz , to teraz ja uszanuj i zostaw ich szczęśliwych razem ! - Krzyknęła na niego i dała mu mocnego liścia . - Koniec z nami ! Skoro masz tak traktować [T.I] , to mnie też możesz mieć za zdzirę !
[Sean] : Ale co ty mówisz ?!
[Sie] : Nie pamiętasz ?! Jeszcze wczoraj sam ja od szmat i zdzir wyzywałeś …
Wtedy do akcji wkroczył Harry . Dał mu ze 3 liście i powiedział , że jeszcze raz jak usłyszy coś złego na Ciebie , to źle się to skończy … Wtedy wy jeszcze raz się pocałowaliście , a wszyscy zgromadzeni takie ,,AWWWWW ! XD'' . 
                                                                                              KONIEC : > 



 

poniedziałek, 25 lutego 2013

Imagin z Liamem ; D

Hejoo . Wiec kolejny imagin Kajuuś  . Romantyczny , popłakałam się . Więc miłego czytania . Mam do was prośbę jeśli chcielibyście aby coś na blogu się zmieniło . To piszcie w komentarzach , może być pod wieloma postami . Naprawdę to ważne , abyśmy mogły z Wiolą wiedziec co zmienic , ulepszyc .  NO TO PISZCIE ! Nawet jeśli mają być to słowa krytyki  .
                                                                                                         ~Horanowa <3..


~ 1,5 roku temu ~
[Ty] : Maaamooo , mamy nowych sąsiadów – krzyknęłaś ze swojego pokoju , patrząc przez okno – wprowadzili się do tego domu naprzeciwko !
[M] : Tak ? Upiekę ciasto i pójdziemy się przywitać . - Odpowiedziała Ci mama .
Spodobał Ci się ten pomysł , bo w oko wpadł Ci chłopak , który prawdopodobnie będzie tam mieszkać . Późnym popołudniem , gdy murzynek już trochę przestygł , szykowałaś się do wyjścia do nowych sąsiadów . Ubrałaś brązowe rurki , biały T-shirt z rysunkiem kawy i karmelowy sweter . Z tym strojem świetnie komponowały się kremowe Conversy . Włosy rozpuściłaś . No i wyszliście wszyscy z domu – ty , mama i tata . Zadzwoniłaś dzwonkiem . Otworzył on <33.

~ Perspektywa Liama ~
[M] : Liaś , otwórz drzwi , bo ktoś dzwonił ! - Wydarła się mama .
Otworzyłem je . I wtedy zobaczyłem ją … Idealne , błękitne oczy , długie blond włosy , jasna karnacja . I jeszcze ten strój … Dziewczyna jak z marzeń …
[Jej tata] : Dobry wieczór , jesteśmy państwo [T.N.] , mieszkamy naprzeciwko . Przyszliśmy się przywitać , mamy nawet ciasto ! - rzekł jej tata .
[Li] : Oh , tak proszę wejść . Mamo , mamy gości !

~ Twoja Perspektywa ~
[Li] : Oh , tak proszę wejść . Mamo , mamy gości ! - krzyknął chłopak .
Ucieszyłaś się w duchu , ponieważ on jednak tu mieszka . Grzecznie zapoznałaś się ze wszystkimi . Chłopak ma na imię Liam . Poszliście na górę , do jego pokoju . Okazało się , że macie okna na przeciwko siebie . Strasznie się polubiliście . Wymieniliście się nawet numerami telefonów .

~ Teraz ~
     Wasza przyjaźń trwa nadal . Choć Liam jest gwiazdą światowego formatu , to czasem znajdzie czas , by spędzić go ze swoją najlepszą przyjaciółką . Poznał Cię nawet z chłopakami . Bardzo ich lubiłaś .

[Ty] : …...... i chyba się w nim zakochałam ! - zwierzyłaś się Liamowi . Mogłaś mu zaufać .
[Li] : hehh … No to dobrze . Oby się wam udało … - cmoknął Cię w policzek . Ucieszyło Cię , że on cieszy się twoim szczęściem .

~ 3 tyg. potem ~
     Chodzisz z Matt'em . To on Ci się bardzo podoba . Jednak bardzo się zmieniłaś – zeszłaś na złą drogę . Paliłaś , piłaś , ćpałaś … Czasem nawet się cięłaś . Matt bardzo źle na ciebie wpłynął . Liam strasznie się tym przejął .
[Li] : Jak mi o nim opowiadałaś , to nie mówiłaś , że taki jest ! - krzyknął na Ciebie Liaś . - Mówiłaś , że jest słodki , ma maniery itede ! A taki wcale nie jest !
[Ty] : A – a – a – le , L – i – Li – a – Liam … Po – Posłu – Posłuchaj , mniee …
[Li] : Znowu ćpałaś … Wiesz co ?! Póki się z nim zadajesz , nie odzywaj się do mnie , z naszą przyjaźnią na razie koniec !
[Ty] : Sko... skoro chce – chcesz , t – to r – rób j – jak ch- chcesz !
I odszedł … Wtedy ty poszłaś do swojego domu . Nikogo nie było . Zasnęłąś . Gdy się obudziłaś , zorientowałaś się , że Go straciłaś … Weszłaś do łazienki … Sięgnęłaś po żyletkę … Jedno machnięcie , drugie … Krew się lała … Wzięłaś kartkę . Napisałaś 2 listy . Jeden do rodziców , drugi do Liama … Cięłaś się dalej … Nagle coś zawirowało … Upadłaś …

Znaleźli Cię rodzice , rano . Byłaś martwa . U Ciebie w pokoju na biurku znaleźli 2 listy . Jeden z nich był do nich .

,, Rodzice !
Zrobiłam to , bo już nie mogłam dalej tak wytrzymać !
Przepraszam za wszystko !
Zawsze będę Was kochać …
- [T.I.] ''

~ 4 dni później , dzień pogrzebu … ~
Już po pogrzebie . Twoi rodzice , odchodząc z cmentarza , podali siedzącemu przy grobie i płaczącemu Liamowi list od Ciebie . Przeczytał go :

,, Kochany Liamie !
Wiem , że i tak nie będziesz chciał tego przeczytac .
Chciałabym tylko , żebyś wiedział , że zrobiłam
to bo Cię STRACIŁAM ! Byłeś dla mnie bardzo
ważny , a ja wiążąc się z Matt'em popełniłam błąd .
Dziękuję Ci , że byłeś ze mną … Teraz tylko zapomnij
o mnie …
                                        Kocham Cię
                                                twoja [T.I] xoxo ''

[Li] : Nigdy o Tobie nie zapomnę … - Wyszeptał patrząc najpierw na Twój grób , a potem na niebo … 
                                                                                             Koniec : >

sobota, 23 lutego 2013

Hej !
Więc tak dostaliśmy imaginy od mojej przyjaciółki i zamierzam je tu zamieszczać . Napisała je Kajuuś <33.
No to miłego czytania / Horanowa <3.

    Byłaś wielką fanką brytyjsko - irlandzkiego boysbandu One Direction . Nie miałaś faworyta . Każdego kochałaś tak samo .
    Dzisiaj są Twoje urodziny . Rano gdy wstałaś , umyłaś się , uczesałaś luźnego koka oraz ubrałaś jeansowe szorty , czarną bokserkę z Jack'a Daniells'a i granatowe conversy do kostki . Zeszłaś na dół . W kuchni Twoja mama smażyła naleśniki , a tata z bratem jedli śniadanie . Gdy tylko Cię zobaczyli cała trójka zaczęła dziwnie się na Ciebie patrzeć . Usiadłaś do stołu . Wtedy mama położyła przed Tobą tort cytrynowy , który uwielbiałaś . Chuck , Twój brat puścił tacie oczko i wtedy oboje wyłożyli na stół kopertę , na której było napisane :
                                                         ,,Dla [T.I.] , naszej córeczki , która
                                                           ma dzisiaj urodziny . Wszystkiego
                                                           Najlepszego , Kochanie xoxo .
                                                                             ~Mama , Tata , Chuck
                                                                                                             :-)
''
    Spojrzałaś na nich niepewnie , wzrokiem pytającym czy możesz otworzyc kopertę . Oni tylko pokiwali głowami , po czym się uśmiechnęli . No to otworzyłaś . BYŁ TAM BILET NA KONCERT 1D W PIERWSZYM RZĘDZIE , ORAZ WEJŚCIÓWKI V.I.P. ZA KULISY. Jak to zobaczyłaś , zaczęłaś piszczeć . Byłaś naprawdę szczęśliwa . Wstałaś z krzesła i rzuciłaś się na nich , dziękując im .
~Dzień Koncertu~
     Obudziłaś się o godzinie 8AM . Od razu poszłaś się szykować , bo koncert był na 5PM . Musiałaś iść jeszcze na zakupy . Więc wykonałaś poranną toaletę i ubrałaś się w czerwone rurki , koszulkę z Nirvany i jeansową kurtkę oraz na nogi włożyłaś czarne Vansy . Wyszłaś z domu i poszłaś do swojego ulubionego centrum handlowego w Londynie . Weszłaś do H&M , ale jednak nic Ci tam nie wpadło w oko . Postanowiłaś wejść do Zary . Już przy wejściu zobaczyłaś taką śliczną czarną marynarkę , lecz nie było Twojego rozmiaru ; C . Postanowiłaś jeszcze wejść do sklepu Convers . Spodobał Ci się tam malinowy T-shirt z nadrukiem gwiazdki conversów na ramiączkach . Kupiłaś go . Była godzina 1PM . Musiałaś się jeszcze naszykować , więc postanowiłaś wrócić do domu .
Umyłaś się , zrobiłaś lekki makijaż i spięłaś włosy w koka . Ubrałaś nową bluzkę , białe szorty , cytrynowo-białą bejsbolówkę i cytrynowe Conversy za kostkę . Była godzina 3PM . Wzięłaś kopertę z biletem i wejściówkami , swojego białego iPhona schowałaś do kieszeni spodni i wyszłaś z domu .
~Koncert~
     No i weszli na scenę . Piątka najprzystojniejszych chłopców , jakich kiedykolwiek widziałaś . Przywitali się z fanami i zaczęli od ,,Torn” . Zobaczyłaś , że Zayn kątem oka spogląda na Ciebie . Po ,,Torn” zaśpiewali ,,Little Things” i Mulat przez całą swoją solówkę wpatrywał się w Ciebie . Lekko się zarumieniłaś . Koncert skończyli ,,Live While We're Young” .
[Li] : Fanów , którzy mają wejściówki V.I.P. zapraszamy za kulisy ! - Krzyknął Daddy Direction .
No to poszłaś . Najpierw podeszłaś do Harrego . Dostałaś autograf i sama napisałaś mu na ręce swojego Twittera ; D I tak do każdego . Do Malika podeszłaś na końcu . Już chciałaś napisac mu na ręce swojego TT , gdy on nagle :
[Z] : Hahaha , już Cię obserwuję , spisałem z ręki Hazzy ! - Wydarł się uradowany .
[Ty] : Aha , okej . - Zaproponowałaś wspólne zdjęcie . Zgodził się . Najpierw Twoim telefonem , potem jego . Na końcu spotkania była grupowa fotka Twoim iPhonem , potem ich aparatem . Pożegnaliście się wszyscy przytulasem . Zayn wsunął Ci do Twojej kieszeni karteczkę ze swoim numerem telefonu .
I tak zaczeła się wasza piękna przyjaźń , która potem przerodziła się w coś większego … ; )
                                                                                    KONIEC : >

poniedziałek, 18 lutego 2013

Imagin Harry;*

Hej
Dawno nie było tu ode mnie imagina przepraszam was ostatnio z weną u mnie słabo xd ale jednak udało mi się napisać:) /Viollet
Miłego czytania:)

Zaczoł dzwonić mi telefon
-Hej [T.I.]- usłyszałam glos Nialla
-Hej jak tam?
-Po staremu. wiesz o tym dobrze piszczące fanki i tak dalej. Co byś powiedziała na mała wycieczke do Londynu?
-Gadaj od razu co knujesz.
-Nic nie knuje. Pamiętasz Harrego?
-A dlaczego miałabym nie pamiętać? Dobra gadaj co knujesz.
-To tak Harry ma w tę piątek urodziny robi impreze no i jesteś zaproszona.
-Super. Wreście się zobaczymy. Załatwisz jakiś pokój?
-Spoko, to kiedy przylecisz?
-Znajde jakiś samolot który leci rano, potem reszte dnia spędzimy razem w tym idziesz ze mną na zakupy.
-Że co?!
-To co słyszałeś, bo fochne się na mojego kochanego braciszka*.
-To szantaż!
-Do jutra!
Rozłączyłaś się.
*następnego dnia*
Lot szybko mi minoł. W sali odlotów/przylotów zaczęłam rozglądać za Niallem. Po 5 minutach zobaczyłaś go przy jednym z barów. Podszedłaś do nie go od tyłu.
-Może sie podzielisz?
-Marzysz.
Wzięłam mu frytke.
-Ej no!
-No co braciszku?
-[T.I.]! Wreście jesteś!
-A ty dopiero mnie zauważyłeś.
-No co byłem głodny.
-Ja zawsze.
-No już nie fochaj się. Dalej choć trzeba ci kupić jakąś kiecke na jutro.
*impreza Harrego*
Podzeszliśmy do Harrego
-Hej Harry, to [T.I.]- przedstawiłmnie Niall
-Hej my się znamy?
-Ta przy X-faktorze się poznaliśmy. A tak wogóle wszystkiego najlepszego.
-Dzięki
Po pewnym czasie zauważyłam, że Harry do mnie zarywa. Zatańczyliśmy kilka razy w tym dwa wolne. Pocałował mnie.
Koło 3 nad ranem postanowiłam wracać do hotelu. Byłam troche "wcięta", ale nie tak bardzo jak Niall czy Lou. Już prawie byłam przy wyjściu gdy ktoś złapał mnie za ręke.
-A ty gdzie sie wybierasz?- rozpoznałabym ten głos wszedzie
-Do hotelu
-No chyba nie chciałaś wyjśc bez porzegnania?
Pocałowałam go w policzek.
-Pasuje?
-Nie. Tutaj.- wskazał na usta
-Sorry ale nie jestem płytka jak nie które dziewczyny
-To chociaż jeszcze zostań, na górze są pokoje.
-Niech ci będzie.
-Moge prosić panią do tańca?
-Czego ty się nachlałeś?
-To już nie można być miłym dla kobiety?- posłał mi łobuzerski uśmiech
-Bardzo chętnie z panem zatańcze.- wybuchneliście śmiechem
Nasze twarze dzielily tylko pare centymetrów, Harry zbliżył się. Jaden ruch i nasze usta złączyły by się w pocałunku.
Z głośników popłynęła spokojna muzyka. Chłopak złapał mnie w pasie, a ja się do nie go przytuliłam.
-Harry?
-Mhm...
-Możesz zaprowadzic mnie do pokoju?
-Jasne. Chodź.
Poszliśmy na piętro, było tam kilka drzwi. Harry otworzył jedne. Moim oczom ukazało sie wielki łoże.
-To ja już pójde
-Nie. Zostań
*Harry*
[T.I.] poszła do łazienki się odświeżyć, dałem jej swoją koszulke żeby miała w czym spać. Położyłem się na łużku i zamknęłem oczy. Po chwili usłyszałem jak [T.I.] wychodzi z łazienki. Pewnie nie zauważyła, że nie śpie bo położyła się koło mnie, przytuliła się, a głowę ułożyla na moim torsie. Wtedy powiedziała trzy najpiękniejsze słowa:
-Harry, kocham cię
-Ja ciebie też.
Podniosła głowe, spojżała mi prosto w oczy i bum dosłałem poduszką.
-Za co to?
-Myślałam że śpisz.
-To prawda?
-Ale co?
-To co powiedziałaś.
-Ze cię kocham?
-Tak
-No tak
Pocałowałem ją.

*Jesteś jedynaczką, ale z Niallem jesteście jak rodzeństwo.

Myśle że się podobało tego imagina miałam dodać na urodzinki Hazziątka ale jakoś to wyszło że teraz jest:)

czwartek, 14 lutego 2013

Życzątka z okazji Walentynek
Waszej drugiej połówki a teraz walentykowego wieczorku spędzonego w trójkąciku w moim przypadku: ja+nutella+laptop xD Hazziątko dla was<3 /Viollet

środa, 13 lutego 2013

Niezwykła kartka . /Justin

Hej !
Jak już obiecałam , dodaję dzisiaj nowego imagina o Walentynkach . Tym razem o Justinie . :) Nuta :


Dzisiaj były walentynki , nie bardzo lubiłaś to święto . Ponieważ nie miałaś z kim spędzać tego dnia . Jak co roku po szkole chodziła POCZTA WALENTYNKOWA , uważałaś że to jakaś totalna bzdura . Twoje koleżanki zawsze dostawały kartki walentynkowe , a ty nigdy . Najgorsze dla Ciebie było w tym święcie to że nawet jak dostanie się walentynkę to i tak nie wiesz od kogo . Tak raz miała twoja koleżanka która nie miała powodzenia u chłopaków , więc jak dostała walentynkę to strasznie się ucieszyła . I bardzo chciała poznać tą osobę , ale jej się to nie udało . Nie dość że nie znalazła tej osoby to cała klasa się z niej śmiała . Dlatego też uważałaś iż walentynki to głupota . Do czasu …
- (T.I. i N.) - powiedziała brunetka i wręczyła Ci walentynkę .
- Dziękuję – niezbyt ucieszona poszłaś do ławki .
- Uuu ktoś Ci wysłał … - nie pozwoliłaś dokończyć zdania Fabianowi .
- Cicho siedź , przecież dobrze wiecie że nie cierpię tego święta . - nie mal krzyknęłaś .
- A dlaczego to ? - spytał ten nowy chłopak : Justin .
- Ponieważ ..
- Walentynki to głupota , dostaniesz kartkę i tak nie wiesz od kogo . - wyrecytował z uśmiechem na ustach Fabian .
- No ale przecież sens walentynek właśnie na tym polega . - wtrącił się Justin .
- Ja i tak uważam że to bzdura i nie traktuję tego dnia .
Nagle podszedł do Ciebie Fabian i wyrwał Ci z ręki kartkę .
- Justin to ty ?? - ledwo co powiedział , bo zaczął się strasznie śmiać .
- Nie . - odpowiedział mu już czerwony chłopak .
- Wiesz znam tą szkołę jak własną kieszeń . I doskonale wiem że nikt nie zdołałby wysłać walentynki (T.I.) , poza tym w szkole nie ma drugiego chłopaka z inicjałami J.B. - uśmiechnął się podle do Justina . - Co wy na to aby wam przeczytać wierszyk ? - skierował to już do całej klasy .
- Tylko spróbuj , oddaj mi to natychmiast !!! - krzyknęłaś na cały głos .
- Więc tak :
W Dniu Świętego Walentego
Masz życzenia z serca mego!
Od początku znajomości
w moim sercu stale gościsz
I zostaniesz tam do końca,
Bo to rzecz nieustająca .

- A mi też wyskrobiesz taki wierszyk ? - spytała Twoja koleżanka .
- Ty romantyku – zaczęli się naśmiewać z niego Twoi znajomi .
- Dość tego ! - podeszłaś do Fabiana i wyrwałaś mu kartkę .
Pod koniec lekcji już w szatni . Byłaś sama chwyciłaś kartkę i przeczytałaś jeszcze raz wierszyk . ,,Jeżeli to jest od
Justina , przecież możemy się bliżej zapoznać . Wiem kto mi to wysłał więc tak źle nie jest” pomyślałaś. Nawet to słodkie .
- Hej – z rozmyśleń wyrwał Cię
Justin .
- Yyy hej , tak sobie myślałam że ta kartka to nie jest nawet taka zła . Wiem kto mi to wysłał , więc .. No możemy się lepiej zapoznać . . Co o tym sądzisz ? - pierwszy raz w życiu byłaś nieśmiała jeśli chodzi o chłopaków .
- Znaczy się ch
ciałbym , no ale zdaję mi się że robisz to aby mi przykro nie było . - powiedział smutny Justin .
- Nieprawda , zależy mi na Tobie . Znaczy się , bo ty mi się podobasz . Już wcześniej . A teraz wysłałeś tą walentynkę . Więc może zapoznamy się jakoś ?
- No dobra . To może dzisiaj dasz się zaprosić do kina ? - podszedł bliżej do Ciebie .
- Jasne . Wiesz gdzie mieszkam , więc o 16.00 u mnie okej ?
- Spoko . To na razie . – uśmiechnął się i wyszedł z szatni .
I tak zaczęła się wasza walentynkowa miłość. 
                                                                                      ~Horanowa <3. 

wtorek, 12 lutego 2013

Coś innego;)

Hej
Dzisiaj wstawiam "mini" imagine pochodzą one z Louis Tomlinson Polska fb. Będe je wstawiać co jakiś czas:) /Viollet

Jesteś z Louis'em w kawiarni. 
Lou: Na jakie lody masz ochotę? Ty zaczynasz się uśmiechać. 
Lou: No dobra chodź do domu.
(via tt)

Ty: Niall wy wcale nie naprawiliście tego łóżka wy go bardziej zjebaliście :/
1D : http://t.co/MmsauwkZ + http://t.co/YQuoKlJF

Ty : Harry jeżeli mnie znajdziesz to będę gorąca dzisiaj w nocy ! 
Louis i Liam : Ona leży za kanapa ! 
Harry : http://t.co/bOPe0lQ5


N:...I ja wtedy sexy brewki http://t.co/QrunvTzy i dziewczyna była moja.
Lou: Błagam cię.. http://t.co/XWxTH7JT

Leżysz w łóżku, myślisz o 1D i zasypiasz. Nagle śni Ci się dziwny sen http://t.co/cDOCAcJO

Opowiadasz Niall'owi o swoim dniu, a on nie może oderwać wzroku od twoich ust http://t.co/ox3fEMxL

N: Harry! Zobacz [t.i] tam stoi! 
Li: Popraw tą koszulę! 
Z: Jesteś brudny.
H: Ona i tak mnie kocha! http://t.co/pDUmXQPg

Niall był u dentysty i nie może jeść przez godzinę. 
Lou:Patrz, Niall jakie pyszne ciasto! http://t.co/U6eXAOLi

Li: Ostatnio oglądałeś tyle tych rockowych koncertów,zastanawiam się po co? 
Z: Nauczyłem się wymiatać głową na boki. http://t.co/RQdvro57

Po wypiciu kilku piw, masz wspaniałe halucynacjehttp://t.co/2p0cmsCR

T: O nie! Odkleił mi się tips. Co ja teraz zrobię? Harry pomocy! 
H: http://t.co/fN2HZgZQ

T:Idę już, zadzwoń jak zatęsknisz. Niall od razu wyciąga telefon i do ciebie dzwoni.Tęsknie! http://t.co/b6lxxVz7

Z: Niall, chodź [t.i.] na ciebie czeka! http://t.co/QCqYZFLF

Wchodzisz rano do łazienki, a tam Niall po kryjomu chce wymyślić dla ciebie piosenkę http://t.co/22UDGYCp

Przebierasz się, a Harry próbuje cię podglądać.http://t.co/wJvMC2Wf
H: I tak widziałem. http://t.co/AYTkDVpG

N:Daj gryza http://t.co/FNbEZyFD
Ty: Nie!
N: No chyba nie mówisz poważnie? http://t.co/1x5x7wwV

Na dzisiaj koniec jeszcze kiedyś wstawie post tego typu:)

Organizacyjne:)

Hej
Zmieniłam troche układ strony. Na górze macie kategorie czyli imaginy, opowiadanie i różne.
Dodałam też ankiete;) Z spraw organizacyjnych to już wszystko do napisania! /Viollet

poniedziałek, 11 lutego 2013

:D

Hej wszystkim dzisiaj bez imagina (nie wiem kiedy będzie bo u mnie brak weny) ale za to maci mi to przeczytać uważnie:
Odbiło mi ostatnio, więc gdy pod tym postem będzie tak yyy... powiedzmy 20 komentarzy wstawie swoje zdjęcie (czas macie nieograniczony) xD
Ale odrazu pisze że jak wstawie możecie hejtować ile wlezie na mnie nie zrobi to wrażenia tylko najwyżej rozboli mnie brzuch od śmiechu jednym słowem Hejt=Śmiech /Viollet


sobota, 9 lutego 2013

(Nie)udane Walentynki. /Conor

Hej !
Przepraszam was że tak długo nic nie dodawałam, no ale moja mama dała mi karę i nic nie mogłam zrobić. Na szczęście mogę już swobodnie dodawać imaginy co drugi dzień. Tego imagina napisałam o Walentynkach, wiem że są dopiero w czwartek, ale jakoś już mi wena naszła. Postaram się jeszcze dodać jednego o Walentynkach. Ale nie wiem czy dam radę. Ale to już w środę :) Wiecie tyle nauki że to aż straszne. I gdzie tu znaleźć czas wolny. Ale dobra nie będę wam się żaliła moimi problemami. Pewni sami je macie. Chciałam jeszcze dodać że ten imagin jej pisany oczami Conora. To .. miłego czytania. !


- Hej – podszedłem do mojej dziewczyny Jade. Przytuliłem ją na powitanie.
- No witaj, czyli dzisiaj o 17.00 tak ?
- Tak, bądź u mnie.
- Mam jakoś specjalnie się ubrać ? - spytała.
- Specjalnie ?
- Znaczy się ładnie – poprawiła się.
- Ale ty jesteś ładna, więc obojętnie w co się ubierzesz to niczego nic nie zmieni. I pamiętaj że ja wolę Ciebie w codziennym wydaniu niż w wieczorowym – uśmiechnąłem się do niej.
- Yhm, okej. Idź już na wykład, bo się spóźnisz.
Całą drogę myślałem o niej. I o dzisiejszej randce. Dokładnie 3 lata temu zaczęliśmy być parą. Akurat w walentynki. Pamiętam to doskonale. Zabrałem Jade na kolację, a potem do mnie do domu. Mimo tego iż znaliśmy się od 1 klasy podstawówki to i tak dopiero w liceum zaczęliśmy się spotykać. Naprawdę mi na niej zależało.
Na nasze walentynkowo-3letnie bycie razem przygotowałem wypad do kina oraz sam postanowiłem sam zrobić kolacje. W drodze do domu jeszcze wszedłem do sklepu z upominkami. I kupiłem jej misia z napisem ,,LOVE”. Co roku dawałem jej takiego misia, już od pierwszej klasy. Teraz traktowałem to już jak tradycje. Choć prezenty nie są tego dnia najważniejsze – jak mówiła Jade. Ja i tak kupiłem jej perfumy, bluzkę i płytę. Chciałem aby poczuła się wyjątkowo.
Było już 20 minut po 17.00, a Jade jeszcze nie przyszła. Zawsze była punktualna, a jeżeli jej coś wypadło to dzwoniła. Zaczynałem się już o nią martwic, więc zadzwoniłem. Niestety nie odbierała. Na szczęście nie musiałem długo czekać, bo już 10 minut później przyszła.
- Co się stało ? Dlaczego nie zadzwoniłaś ? - mówiłem to w pośpiechu, ubierając się.
- Autobus mi uciekł, no przyjechał po prostu za wcześnie. Chciałam zadzwonić, ale rozładowała mi się bateria. Gdzie ty się tak śpieszysz ?
- Do kina, kupiłem nam bilety. Choć szybko bo seans zaczyna się za 15 minut. - pospieszałem ją.
- Aha. Okej to choć, na co idziemy ?
- Nie wiem czy Ci się spodoba. Wybrałem ,,Nieulotne”.
- Naprawdę ? Moje koleżanki były na tym filmie i mówiły mi że jest świetny. Sama też chciałam na niego iść.
- No to teraz masz z kim – uśmiechnąłem się do niej i zacząłem temat Walentynek.
Całe 15 minut drogi przegadaliśmy o Walentynkach które przeżyliśmy wcześniej. Było naprawdę miło.
- Przepraszam, ale my naprawdę nie możemy państwa wpuścić na ten film. Jest już a późno.
- Za późno ?! - wydarłem się – spóźniliśmy się tylko 10 minut.
- O 10 minut za dużo – wtrąciła się jakaś wredna kobieta.
- A na następną godzinę nie dałoby rady ? - spytała się Jade.
- No jak kupicie nowe bilety..
- Nie kupię żadnych nowych biletów, macie mnie i moją dziewczynę wpuścić teraz ! - wpadłem w szał.
- Proszę się uspokoić, bo wezwę ochronę. - zaczęła mi grozić.
- Conor choć już stąd pójdziemy gdzie indziej. - Jade wzięła mnie za rękę i wyprowadziła z budynku.
Byłem strasznie zdenerwowany, miało być świetnie, romantycznie i wspaniale. Tylko kolacja mogła uratować ten wieczór.
1 godzina później
Wszystko już było nakryte do stołu, tylko wyjąc zapiekankę z piekarnika. No właśnie wyjąc ! Zapomniałem o zapiekance ! Przez to że gadaliśmy z Jade i się przytulaliśmy to całkowicie zapomniałem. Pobiegłem szybko do kuchni.
- Conor coś się stało ? Wybiegłeś tak nagle. - spytała mnie dziewczyna.
- Tak, zobacz – wyjąłem całą spaloną na węgiel zapiekankę – to jest nasza kolacja.
- Raczej była – roześmiała się Jade.
- Mi tak do śmiechu już nie jest. Pomysł z kinem nie wypalił. Zapiekanka też.
- Ale to przeze mnie, no zobacz. Gdybym się nie spóźniła to byśmy teraz wracali z kina.
- Nie obwiniaj siebie za to. - powiedziałem.
- Gdybym Cie nie zagadała to zapiekanka żyłaby – kontynuowała dalej Jade.
- Może, ale to nie zmienia faktu że nie mamy co teraz
jeść.
-
Chodźmy do restauracji. - zachęcała.
- Dobrze poczekaj tu, a ja Ci przyniosę prezent.
- Przecież mówiłam.
- Cii.. - przerwałem jej – proszę.
- Dziękuję –
ledwo to powiedziała, a już po chwili wybuchła śmiechem.
- Coś się stało ? Miśka przecież dostajesz co roku.
- Nie chodzi mi o misia, jest śliczny. Ale ja mam inny rozmiar, więc bluzka nie będzie pasowała. Na te perfumy jestem uczulona. A wczoraj właśnie kupiłam sobie taką płytę. - powiedziała to po czym mnie pocałowała. - ale misiek jest słodki.
- Czyli ? Nie dość że kino i zapiekanka nie wyszły. To jeszcze prezenty. To jakiś koszmar.
- Nie prawda, to najpiękniejsze Walentynki w moim życiu Conor. Nigdy się tak nie uśmiałam no i ten dzień spędziłam na rozmowach z Tobą, żadnych kolacji, kina nawet prezenty były .. No wiesz o co mi chodzi.
- Tak, czyli nie jesteś zła ? - spytałem ją.
- Nie, wręcz przeciwnie. Szczęśliwa. Chodźmy już.
- Okej. //
                                                                                        ~Horanowa <3.

niedziela, 3 lutego 2013

Miłość na odwrót ./Justin

Hej . Najpierw chciałabym wam powiedzieć że każdy imagin który napisze będzie miał tytuł, także będę wam dawała jakąś nutę (niekoniecznie związaną z imaginem, taką która mi się spodoba). Pewnie każdy z was słyszał o koncercie Justina , muszę wam się pożalić, że niestety nie jadę. A wy ???
Widzę że jest tu już ponad 3000 wejść. Dziękuję. :*
Jeżeli macie jakieś imaginy i chcecie się z nami podzielić wysyłajcie na nasze emaile : lilianna08@wp.pl i wiolonczela99@tlen.pl. My będziemy je oczywiście umieszczać na naszym blogu. Macie tu linka do bloga mojej przyjaciółki (dopiero się rozkręca więc pomóżcie jej rozsławić bloga) : KLIK
A tu nutę :


Była już 7.45, wzięłaś szybko plecak i pobiegłaś do szkoły. Zdążyłaś równo z dzwonkiem, poszłaś na miejsce, rozpakowałaś i zaczęłaś rozmyślać. Dwa dni temu zerwałaś z chłopakiem, okazało się że Cię zdradzał. Nie czułaś smutku tylko złość. Miałaś już sześciu chłopaków w ciągu roku, znajomi mówili Ci że to dziwne i chore. Ale tobie było tak dobrze. Nie mogłaś znieść momentów kiedy nie miałaś osoby do której można było by się przytulic. Jednym słowem twoim uzależnieniem była miłość. Wszędzie ją widziałaś. Twoje koleżanki chciały Cię umówić z Justinem, zawsze były za tym abyście byli razem. Na początku nie miałaś nic przeciwko, ale on uznał że miłość do zło. I nie chciałaś się narzucać.
Lekcja minęła szybko, od razu wyszłaś z klasy rozmawiając z przyjaciółką o twoim byłym. Gdy nagle wpadłaś na Jusa.
- Woaaa ! - krzyknął Ci prosto w twarz.
- Yy.. Sory..Nie zauważyłam Cię.. - powiedziałaś to i szybko odeszłaś ze spuszczonym wzrokiem, nawet nie zauważyłaś że Ci wypadła kartka z zeszytu.
Następnego dnia w szkole na historii chciałaś dokończyć top co pisałaś z koleżanką na lekcji, szukałaś kartki i nie mogłaś znaleźć. Byłaś załamana, ponieważ pisałaś tam o swoim byłym i o Justinie.
- Ewa , nie wiesz gdzie mogłaby być ta kartka którą pisałyśmy. Zdaję mi się że włożyłam ją do zeszytu, ale jej nie ma.
- No jest możliwość że Ci upadła jak Justin Cię zaskoczył - uśmiechnęła się lekko.
- CO ??!! - krzyknęłaś tak głośno, niestety za głośno. Nauczycielka to usłyszała i wpisała Ci uwagę.
Po lekcjach ktoś Cię szarpnął tak mocno za torbę, że nie mal dostałaś zawału.
- Proszę nie strasz mnie - zwróciłaś się do wesołego Justina.
- Nie miałem tego wcale w zamiarach, chciałem Ci coś oddać. Wczoraj Ci upadło - powiedział to po czym podał Ci karteczkę. TĄ KARTECZKĘ !
- Yyy..Dzięki, czytałeś to ? - zapytałaś z spuszczonym wzrokiem.
- Tak, ciekawe. Nie wiedziałem, że jesteś uzależniona od miłości. No i że Ci się podobam.
- No to już wiesz - odrzekłaś i szybko dobiegłaś do drzwi.
Przyszłaś do domu, zjadłaś obiad i od razu zadzwoniłaś do przyjaciółki aby ją poinformować o tym. Jej zaskoczenie było wielkie. Choć ona miała już na to swoją odpowiedź - w końcu z nim będziesz. Ale nie chciało Ci się słuchać takich bzdur. Włączyłaś fejsa i nawet nie zdążyłaś zobaczyć powiadomień, ponieważ napisał Ci Justin.
,, Hej, to co przeczytałem mnie naprawdę zadziwiło. I pomyślałem że jeśli chcesz, możemy się bliżej poznać . Co ty na to ? ''
Zamurowało Cię, oczywiście odpisałaś tak. I wymieniliście się numerami telefonów. Po jakichś dwóch tygodniach przyszedł do ciebie na przerwie.
- Hej – przytulił Cię – więc , twój charakter mi się naprawdę podoba. Zresztą jak ty cała. Pierwszy raz czuje miłość. Wiem, to dziwne.
- Nie skądże, znaczy że ty chcesz żebyśmy , ty i ja ? Ja i ty ? - spytałaś i spojrzałaś mu się prosto w oczy.
- Tak, chciałbym abyś byłą moją dziewczyną. Więc ?
Przytuliłaś się do niego i go pocałowałaś. Wasz związek trwał już 3 miesiące, to naprawdę długo jak na Ciebie, ponieważ najdłuższe uczucie trwało 1 miesiąc. Także tym razem zaczęło się coś psuć, po pewnym czasie nie czułaś już tego samego co an początku..A Justin coraz bardziej się starał, mnóstwo prezentów, miłych słówek. Czułaś się kochana. Ale także nielojalna wobec niego..Przyjaciółka radziła Ci z nim porozmawiać..
- Justin, chciałabym Ci coś powiedzieć – zaczęłaś dość banalnie, ale cóż. Nie umiałaś kłamać.
- Tak ? - od razu posmutniał.
- Jak się poznaliśmy to ty nie umiałeś kochać, a dla mnie miłość była najważniejsza. Teraz jest na odwrót..
- Czyli ty mnie nie kochasz ? - zapytał już lekko zdenerwowany.
- Nie czuję tego jak na początku, ja w związku nigdy nie byłam tak długo. Widocznie umiem kochać tylko krótko. - spróbowałaś się uśmiechnąć , ale wyszedł Ci tylko lekki grymas.
- No, dobrze. Nie mam Ci za złe. Dzięki Tobie ja czegoś się nauczyłem. Więc ? Może jeszcze byśmy dali sobie szanse.
- No nie wiem – w sumie ta propozycja nie była Ci obojętna, chciałaś z nim być. Ale bardziej się przyjaźnić.
- Proszę .. Oby dwoje się postaramy. I nie będziesz czuła się niekomfortowo, ponieważ ja już wiem prawdę. Jak będzie źle, to się rozstaniemy.. - podszedł bliżej.
- A nie jest źle ? - spytałaś , czując na twarzy jego oddech.
- Jeszcze nie. - uśmiechnął się, dzieliły was zaledwie dwa czy trzy centymetry.
- Dobrze, ale uprzedzam... - nie zdążyłaś dokończyć, bo Ci przerwał i Cię pocałował.
- Kocham Cię – szepnął Ci do ucha.
Ty niestety nie byłaś pewna swoich uczuć, więc tylko wtuliłaś się w niego. Czekając abyś mogła to poczuć...
                                                                                               Horanowa <3.

piątek, 1 lutego 2013

Harry :*

Hejka !
No więc dzisiaj postanowiłam dodać imagina o Harrym ze względu an jego urodziny jest to nim :P
Miłego czytania !
3 miesiące temu poznałaś Harrego, było wam dobrze. Choć nie byliście razem nie można było nazwać tego przyjaźnią. Spotykaliście się dzień w dzień. Co wieczór mnóstwo sms-ów i rozmów. Byłaś naprawdę szczęśliwa. Raz nawet zabrał Cię na spotkanie z Justinem Bieberem.
Wszystko było poukładane, wasze relacje cudne jak to określiła Twoja przyjaciółka. Ale od pewnego czasu nie było tak bardzo kolorowo. Kilka dni temu pokłóciliście się, ponieważ Harry znalazł sobie dziewczynę. A jeszcze niedawno Cię zapewniał że nie chce nikogo mieć. Oczywiście zerwali, ale to wpłynęło na waszą przyjaźń. Jutro zaczynał swoją trasę koncertową, pierwszy koncert dawał z chłopakami w LA tam gdzie ty byłaś. Więc wybrałaś się, aby móc go wspierać.
- Było świetnie, na serio. Jak każdy wasz koncert taki będzie. To świat wasz. - pochwaliłaś ich i się wtuliłaś w Harrego.
- O to dobrze że Ci się podobało - zwrócił się do Ciebie.
- Oczywiście każdemu się podobało. To tyle nas kosztowało, tyle skakania po scenie, śpiewania aż głodny się zrobiłem. - uśmiechnął się i otworzył batona.
- Niall ! - ty i Harry krzyknęliście niemal w tym samym czasie.
- Tak ? Coś się stało ? A już wiem, no ja jestem głodny nie oddam wam mojego batonika. - zrobił niewinne oczka i wrócił do pałaszowania.
- Yhm..Jedyne czego chce to twój batonik - powiedziałaś z sarkazmem.
- No to o co wam chodzi ? - spytał zdezorientowany.
- Już nic - uśmiechnął się Harry i zapytał- słyszycie ten hałas ?
- No jasne ! - rzuciłaś i podeszłaś do drzwi, były lekko uchylone. Lou i Liam kłócili się.
- Co się stało ? - Harry wkroczył do akcji.
- Lou straszył mnie łyżkami !! - Liam zaczął panikować, po czym zwrócił się do Louisa - doskonale wiesz że się boje !
- Czemu to zrobiłeś ? - spytałaś się fana marchewek.
- Bo on mi zjadł marchewkę !!! - zaczął wrzeszczeć.
- No i co z tego ?
- To że zjadłeś ostatnią ! Przed koncertem nie zdążyłem kupić. Poza tym na pudełku jest napis : ,,Louisa - nie dotykać ! " - jego zdeterminowanie zaczęło Cię przerażać.
- Aha czyli zanim coś zjem to muszę patrzeć kogo to. No nie, wczoraj Niall się wydzierał bo zjadłem ,,jego" batonika. A teraz ty . Ludzie jestem głodny a tu nic nie można zjeść, bo każdy się wydziera. - spojrzał na Harrego.
- Nie Liam, nie dam Ci tego Twixa. - uśmiechnął się.
- Idę do Dan. Pójdziemy na kolacje i nikt nie będzie miał mi za złe.
- Po drodze kup marchewki - dorzucił Lou.
Liam tylko się na niego spojrzał z miną kpiarza i poszedł.
- Wy tak dzień w dzień. Jak to wytrzymujecie. ?? - spytałaś zdziwiona.
- Lata praktyki. - uśmiechnął się do Ciebie Niall.
- (T.I.) pójdziemy na kawę ? - spytał sie Harry.
- Jasne. - zgodziłaś się bez wahania.
Po 15 minutach siedzieliście już w Starbucksie i piliście kawę. Patrzeliście się sobie prosto w oczy i uśmiechaliście pogodnie.
- Jaka dobra..- nie zdążyłaś dokończyć, bo lokers Ci przerwał.
- Chyba nie myślisz że będziemy rozmawiać o kawie..
- No tak ale chciałam przerwać jakoś tą niezręczną ciszę. - spuściłaś wzrok w dół.
- Mógłbym tak milczeć i patrzeć się w twoje oczy godzinami. - pierwszy raz od kłótni powiedział Ci komplement, zarumieniłaś się.
- Yhm..Miło to słyszeć.. Ale chciałeś mi coś powiedzieć ?
- Tak. Nasza kłótnia trochę pozmieniała relacje. Co ?
- No też tak uważam, nie jest tak źle.
- Ja myślę że jest, (T.I.) naprawdę bardzo Cie lubię, a nawet kocham tak po przyjacielsku więc nie chce abyśmy się pokłócili...
- Ja Ciebie tez, jesteś dla mnie ważny i cieszę się że Cie mam. Wiec na prawdę przepraszam że się tak zachowałam..- przybliżył się do Ciebie i chwycił twój policzek.
- Czyli jest dobrze ?
- Tak -westchnęłaś i się w niego wtuliłaś.
Gadaliście tak z 10 minut gdy nagle do środka wpadli Zayn i Niall. Wydzierając się jeden przez drugiego co zamówią.
- Niall, Zayn możecie trochę ciszej. ? - spytałaś roześmiana.
- Yhm..Tak, tak. - powiedział zamyślony Zayn.
- Czemu przyliście tu ? Mogliście iść do domu. - zaproponował Harry.
- Nie chciałbyś spędzać teraz czasu w domu. - uśmiechnął się do muffiny.
- Yyy..Dlaczego ?
- Ponieważ Liam przyszedł do domu..
- Miał iść z Dan na kolacje. -przerwał Harry.
- No ale ona była zajęta i się an później umówili. Więc o czym to mówiłem.. ? A tak.. Liam nie kupił Louisowi marchewek. A Lou wpadł w furię i go straszy łyżeczkami. Biegają po całym domu i krzyczą jak opętani. A my nie możemy spokojnie porozmawiać. - Niall uśmiechnął się do Hazzy i powiedział - to która lepsza ta jagodowa czy czekoladowa ? // Horanowa <3.