poniedziałek, 26 listopada 2012

Imagin Liam cz.1

Hej
Przepraszam was że tak długo nie było ode mnie imagina ale miałam utrudnienie dostania się na kompa (tak to jest jak sie ma młodsze rodzeństwo)
Dzięki za tyle wejść może dla kogoś może być mało ale dla mnie i Oli to dużo.
Przypominam o konkursie jak macie zamiar wziąć w nim udział bardzo bym prosiła
żebyście przy najmniej napisali pod jakimś postem (późniejszym niż o konkursie) że się zgłaszacie.
Dość tej gadaniny przechodzimy do imagina
Miłego czytania:)

Była wasza rocznica i poszliście do restauracji na kolację, gdy wychodziliście do Liama podbiegła jakaś dziewczyna:
-Liam!- rzuciła mu się na szyję i go pocałowała, a on się nie opierał.
Od razu pobiegłaś w stronę domu, a do oczów napłynęły ci łzy. Gdy byłaś na miejscu od razu poszłaś do waszej sypialni, wyciągnęłaś walizkę i zaczęłaś się pakować, a potem na stole w jadalni zostawiłaś karteczkę:
"To koniec. Nie szukaj mnie.
                            [T.I.]"
Wyszłaś, nie wiedziałaś do kąd pójść. Postanowiłaś  pojechać do chłopaków. Wezwałaś taksówkę i po 15 minutach byłaś pod drzwiami ich domu. Nadal płakałaś, zadzwoniłaś. Otworzył ci Harry:
-[T.I.] co ci się stało?
-Nie chcę na razie o tym rozmawiać, mogę zamieszkać u was kilka dni?
-Oczywiście, wchodź.- powiedział i wziął od ciebie walizkę.
Weszłaś do środka, Harry postawił walizkę przy schodach. Wtedy zobaczyła cię reszta chłopaków:
-[T.I.] gdzie jest Liam?- zaczął Niall
Do oczów napłynęła ci nowa fala łez. Od razu zrozumieli, że coś jest nie tak.
-Mam prośbę możecie mu nie mówić że tu jestem?- spytałaś się.
-Jasne. Zaniosę ci walizkę do pokoju gościnnego.- powiedział Harry.
-Dzięki.- powiedziałaś cicho.
Poszłaś za Harrym do pokoju:
-Dziękuje wam jutro zadzwonię do mamy i z organizuje sobie powrót do domu.
-Co ty, zostań tu ile chcesz.
-Dzięki jeszcze raz.
Podszedł do ciebie i cię przytulił.
-Jakby co to wołaj.
Gdy wyszedł znowu zaczęłaś płakać. Tak było cały wieczór, wtedy przyszedł Lou:
-Hej, pomyśleliśmy, że możesz być głodna.
Dopiero teraz zauważyłaś, że trzyma w rękach tace z talerzem kanapek i kubkiem herbaty. Miałaś szczęście, że twoi przyjaciele byli z tobą w tych trudnych chwilach:
-Dzięki, nie musieliście.
*Oczami Liama*
Nagle podbiegła do mnie jakaś dziewczyna i zaczeła mnie całować. Nie zauważyłem kiedy [T.I.] odeszła. Gdy wreście oderwałem od siebie dziewczynę, pobiegłem w strone domu.
Gdy weszłem do środka zauważyłem, że na stole w jadalni była karteczka:
"To koniec. Nie szukaj mnie.
                          [T.I.]"
Od razu postanowiłem pojechać do chłopaków.Drzwi otworzył mi Harry:
-Wiesz gdzie jest [T.I]?!
-Liam nie ma jej tu.- powiedział.
Wtedy usłyszałem jej głoś:
-Musi tu być, słyszałem ją.
-Liam, ona nie chce z tobę rozmawiać, lepiej wyjdź.
Wyszedłem bez słowa i skierowałem się do klubu.
*[T.I]*
Usłyszałaś zamykające się drzwi i wyjżałaś przez okno. Na podwórku stał Liam, odwrócił się w stronę okna, powiedział nieme Kocham cię, a ty szybko schowałaś się za zasłoną. Po policzkach znowu poleciały ci łzy, przytuliłaś się do Louisa, a on zaczoł cię pocieszać.
Obudziłaś się rano, czułaś sie lepiej choć nadal miałaś ochotę płakać. Właczyłaś komputer który stał na biurku, otworzyłaś pierwszą lepszą stronę. To co zobaczyłaśkompletnie cię dobiło:
"Liam Payne ma noą dziewczyne?"
Ubrałaś się szybko i wybiegłaś z domu, nawet nie zauważyłaśże z tobą biegł Harry:
-[T.I.]! Poczekaj!- krzyczał za tobą, ale ty sie nie zatrzymywałaś. Gdy cię wreście dogonił przytulił cię:
-Już dobrze.- pocieszał cię.
-Przepraszam was, ale ja tek dlużej nie mogę, muszę wyjechać. Możesz mnie zawieś na lotnisko?- powiedziałaś przez łzy.
-To wracajmy, weźmiesz rzeczy i zawioze cię.
Gdy wróciliście do domu Louis, Niall i Zayn siedzieli na sofie w salonie. Po ich minach widać było że już wiedzą co się wczoraj wydarzyło.