Hejka jestem tu nową blogerką ; ) Dodam mojego pierwszego imagina ; ):
Obudziłaś się rano wyszykowałaś się i zeszłaś na dół.Ku twojemu zdziwieniu śniadanie było przyszkowane dla dwóch osób ,od razu pomyślałaś ,że to twoja przyjaciółka (I.T.P.).Nagle z kuchni wyszedł Liam .
-To co jemy zrobiłem dla Ciebie naleścniki ,jemy ?
Ty tylko pokiwałaś głową .
Cały ranek siedzieliście i rozmawialiście o tym co będziecie dziś robić . Postanowiliście iść do muzeum z Figurami Woskowymi . Gdy doszliście do muzeum podeszliście do figur Ty zaczełaś robić sobie z nimi zdjęcia i różne robiłaś wygłupy z Liam'em .
Po kilku godzin;ach poszliście do domu .
Po wejściu do domu poszliście na kanapę oglądać TV.Spytałaś się Liam'a
-Kochanie czy nasz związek ma jeszcze szansę . /
-Z czemu pytasz ?
-Bo wiesz ciągle jesteś w trasie i się nie widujemy.
-To wiesz co mam pewien pomysł .
-Jaki !?-Zapytałaś zdziwiona
-Na kolejną część trasy jedziesz ze mną .
-Ale możesz to zrobić ?
-Pewnie ,Zayn bierze Perrie ponieważ maja wolne al trasy pozostało 2 miesiące .
- Bardzo się kochanie cieszę . Wtuliłaś się w Liam'a najmocniej jak mogłaś .
Przez całą noc oglądaliście TV.
Rano obudziłaś się w łóżku ,odrazu powiedziałaś do siebie
-Pewnie Liam mnie tu przeniósł
Wstałaś ogarnełaś się i zeszłas na dół,na stole były naleśniki .Podeszłaś do Liam'a wtuliłaś sie w niego i powiedziałaś ;
-KOCHAM CIĘ !
Liam odwrócił się do Ciebie i powiedział ;
-Ja Ciebie też bardzo kocham.Po czym Cie pocałował .
Po południu poszliście na zakupy ,bo chceiliście coś kupic na wyjadz .
***2 tygodnie później ***
Obudziłaś się rano Liam'a jak zwykle obok Ciebie nie było ,ogarnełaś sie zeszłaś na dół przy schodach były spakowane twoje i Liam'a walizki .
-;Kochanie wyspałaś się ?
-Tak a Ty ?
-Pewnie ,to jedz i ruszamy w trase .
Zjedliście śniadanie i ruszyliście z resztą zespołu i Perrie w dalszą część trasy .
Ta wiadomość zmroziła
mi krew w żyłach. Przecież ta dziewczyna była nieobliczalna. Sama
nie wiem jak mogłam jej zaszkodzić, musiała być naprawdę
zazdrosna o Justina. Co moim zdaniem było chore. Pierwsza myśl po
przeczytaniu wiadomości wyglądał następująco : powiedz Jusowi o
wszystkim, niech wie jaka wredna jest Jessy. Chociaż on mi nie
uwierzy i na pewno jej o tym powie. Lecz byliśmy przyjaciółmi już
od paru lat, a ją znał zaledwie od końca roku szkolnego. Nie
mogłam dłużej czekać , w końcu chodziło tu o moje życie. Nagle
wpadłam na genialny pomysł, pójdziemy w trójkę do kina, a Justin
zobaczy jak ta jego dziewczyna , próbuje mu mnie zabrać. Poszukałam
w internecie ciekawego filmu i wysłałam SMS-a Jusowi czy by nie
chciał iść do kina. Nie musiałam długo czekać na odpowiedź,
chłopak momentalnie zadzwonił.
- Hej, ale chcesz iść
pewnie we dwoje ? - Poczułam bardzo niemiłą niepewność w jego
głosie.
- Myślałam , że
wolałbyś iść we troje. Poza tym jestem pewna , że bez Jessy się
nie ruszysz.
- Powiedziałaś to ze
sztuczną radością. Jeśli jej nie lubisz, nie musisz jej na siłę
poznać. - Tym razem się zdenerwował.
- Wcale nie. Nie sugeruje
mi czegoś...Zresztą nieważne, to jak z tym kinem ? - Spytałam z
rezygnacją w głosie. Może to dziwne, ale chciałam aby poszli do
tego kina. Miałam już zwyczajnie dość tej całej Jessy !
- Dobrze pójdziemy, to
powiedz mi gdzie i o której ?
Jaka ja byłam szczęśliwa.
- Za 2 godziny w Cinema
3D, film wybierzemy na miejscu. Dobrze ?
- Okej. Pa. - Widać , że
chciał się sprzeciwić. Ale nie umiał , zawsze mi ulegał. W
każdej sytuacji, jestem ciekawa czy dla swojej dziewczyny też jest
taki pokorny.
Ubrałam się w granatowy
sweter, krótkie spodenki i czarno-niebieskie Vansy. Włosy
rozpuściłam i poszłam się pomalować. Byłam naprawdę ładna,
może to głupie , że sama o sobie tak mówię. Ale jeszcze nigdy
nie słyszałam złego słowa na mój temat. Chłopacy zawsze się za
mną oglądali, ale ja nie chciałam związku. Miałam przyjaciela i
to mi wystarczało, jednak gdyby Justin chciałby ze mną być od
razu zgodziłabym się. Kochałam go , nie tylko jak przyjaciółka
ale ktoś więcej. Niestety jemu zawsze się kto podobał, nawet nie
zwracał na mnie uwagi. Zanim się obejrzałam byłam już w kinie.
Podeszłam do kasy z biletami, ponieważ stali już tam Justin i
Jessy. Chłopak uśmiechał się do mnie przyjaźnie, a ona ze
sztucznym uśmiechem podeszła i mnie pocałowała w policzek na
przywitanie. Moja reakcja była bezcenna, z odpowiednim grymasem na
twarzy powiedziałam :
- Hej. Macie już wybrany
film ?
- Tak, jasne. Idziemy na
''Straszny film 5'', kupiliśmy już bilety. Proszę to twój. -
Niemalże rzuciła we mnie tym biletem. Zauważyłam , że oni mają
podwójną kanapę, specjalnie to zrobiła aby oddzielić mnie i
Jusa.
- Chcecie popcorn ? -
Spytał Jus.
- Jasne. - Odpowiedziałam
pewna siebie. Jeśli Jessy chce wojny to ja dostanie, ja jej łatwo
nie oddam Justina.
W chwili gdy tylko zniknął
nam z punktu widzenia, zaczęła się rozmowa.
- Co ty ode mnie chcesz ?
Po co ten pomysł z kinem ? - Powiedziała.
- Może chciałabym Cie
lepiej poznać. - Zasugerowałam z sarkazmem.
- Ty mnie ? Powiem Ci
jedno, odczep się ode mnie i od Justina !! Napisałam Ci zostaw nas
w spokoju, on kocha mnie. A jeśli spróbujesz zepsuć nasz związek
to pożałujesz !! - Jessy wpadła w furię, krzyczała,
gestykulowała jak poparzona. Nawet nie zauważyła , że Justin stoi
za nią.
- Jessy , przepraszam Cię
bardzo , ale nie Becky jest moją przyjaciółką. I jeśli mam
wybierać pomiędzy przyjaźnią a miłością, to wiedz , że
wybiorę ją. To koniec. - Powiedział wyraźnie zraniony, od razu
podszedł do mnie i mnie przytulił. Poczułam się jak za dawnych
czasów.
- Dobrze, to idźcie
siebie na ten film ! Ja tu niczego nie potrzebuję !
Miałam jej ochotę
przywalić, widać było , że nie zależało jej na Justinie. Gdyby
czuła do niego coś prawdziwego, to zrozumiałaby naszą przyjaźń.
No ale przede wszystkim walczyłaby o niego. A nie poddała się gdy
tylko jej wygarnął.
- Justin..Ja..Chciałam Ci
to powiedzieć, ale bałam się , że nie uwierzysz.
- Masz rację, trudno
byłoby mi uwierzyć , swoja drogą ufam Ci i powinienem już po tym
śnie zacząć działać. No cóż, ale zauważyłem jaka jest Jessy,
teraz zostałaś mi tylko ty. Obiecuj , że zostaniesz nie ważne co
miałoby się stać.. - Te słowa wypowiedział wyraźnie zraniony.
- Obiecuję, choć bo
zaraz film się zacznie..
- Nie mam ochoty na film,
muszę Ci coś powiedzieć.
- Tak , słucham. ? -
Spytałam wyraźnie zaskoczona.
- Kocham Cię. - Patrzał
mi się prosto w oczy i czekał na moją reakcję.
- Ja Ciebie też. -
Powiedziałam.
- Chcesz ?
Kiwnęłam tylko głową,
już po chwili się całowaliśmy. Było naprawdę wspaniale. //