czwartek, 28 lutego 2013

Imagin Lou;)

Hej
Przepraszam was że za często nie dodaje imaginów ale krucho u mnie z weną i do tego jeszcze nauka, ale postaram się dodawać imagin przynajmiej dwa razy w tygodniu i to najczęściej w weekend. Pod jednym z postów był komentarz że nie dodaje imaginnów o Conorze czy Justinie, na początku ustaliłam z Olą że będę dodawać imagin o 1D ale jak chcecie mogę się postarać:) Dzisiaj imagin o Lou a następny ode mnie będzie o Justinie lub Conorze:) /Viollet
Miłego czytania:)

Pochodziłaś z biednej rodziny. Za tydzień miał się odbyć koncert One Direction, byłaś ich wielką fanką. Od dnia w którym dowiedziałaś się, że w twoim mieście będzie ich koncert, zaczęłaś zbierać pieniądze. Kasy wystarczyło ci tylko na bilet w najdalszych rzędach, ale i tak bardzo się cieszyłaś, że zobaczysz swoich idoli.
*dzień koncertu*
Wczoraj zafarbowałaś sobie końcówki na neonowy róż. Już nie raz robiłaś tak i jak dotąd nie widziałaś nikogo kto by też miał. Do koncertu zostały trzy godziny. Ubrałaś czerwone rurki, bluzkę w paski do tego szelki, bransoletkę z zawieszkami w kształcie marchewek. Włosy zebrałaś w wysokiego kucyka, tak żeby było widoczne końcówki. Wzięłaś średniej wielkości torebkę wsadziłaś tam bilet, komórkę, plakat One Direction i marchewke. Miałaś łudne nadzieje że dasz ją Louisowi.
Zaczęłaś się zbierać do wyjścia. Do hali w której miał się odbyć koncert miałaś 10 minut drogi. 
Gdy dotarłaś na miejsce ludzie zaczęli się zchodzić.
*oczami Louisa*
Jechaliśmy na koncert. Właśnie staliśmy w korku przed głównym wejściem. My mieliśmy "dostać" się do hali
tylnym wejściem żeby "narwane" Directionistki nie rozerwały nas nas strzępy.
W tedy ją zobaczyłem. Była ubrana tak samo jak ja. Tylko ja miałem "normalne" spodnie i koszulkę. Włosy miała upięte w wysoką kitkę, a końcówki raziły neonowym różem. Odwróciła się i "strzała amora" trafiła mnie. Teraz moim światem była tylko ona. Wreście udało nam się dotrzeć do wejścia.
Mieliśmy jeszcze godzinę do koncertu. A ja cały czas myślałem o tej dziewczynie.
-Ziemia do Lou! - zaczął krzyczeć mi do ucha Harry
-No co?
-Za 5 minut wychodzimy na scenę.
-Przecie mamy jeszcze godzinę.
-Godzina to była 55 minut temu.
"Czy to możliwe że przez godzinę myślałem o tej dziewczynie?"- pomyślałem
Te pięć minut minęło tak szybko, że nie zauważyłem kiedy byliśmy na scenie. Nie zwracałem uwagi w ogóle na to śpiewam. Dopiero przed "Back For You" "oprzytomniałem"
-Słuchajcie kochani!- zacząłem -Na widowni jest pewna dziewczyna ubrana tak samo jak ja, a końcówki jej włosów aż rażą różem. Nie znam jej, ale chciałbym ją poznać. Więc po koncercie nie zważając na to czy ma bilet VIP czy nie chciałbym żeby przyszła za kulisy.
*[T.I.]*
Nie wierzyłam  w to co usłyszałam. On dokładnie mnie opisał, nigdzie nie widziałam dziewczyny ubranej tak samo, wszędzie było tylko widać same koszulki z napisami "I 1D", "I LOV. HARRY" itp. Nie mówiąc już o różowych końcówkach.
-Chciałem jeszcze zadedykować piosenkę tej dziewczynie.
Zaśpiewali "Back For You". Potem zaśpiewali jeszcze kilka utworów. Gdy skończyli zaczęłam kierować się w stronę sceny.
*Louis*
Czekałem na nią przy wejściu za kulisy. Wreście ją zobaczyłem na końcu kolejki, stała z boku koło jakiegoś ochroniaża. Od razu zacząłem się przepychać w ich stronę.
-Hej dlaczego tu stoisz?- skierowałem się do dziewczyny
Zamiast jej odezwał się ochroniaż.
-Chciała wejść bez biletu.
-Szła do mnie to moja przyjaciółka a że zgubiła bilet trudno chodź.
Złapałem ją z rękę i pociągnąłem ją w przeciwnym kierunku niż kolejka. Miałem zamiar zaprowadzić ją od tyłu. Przebiegliśmy kawałek i już staliśmy pod drzwiami. Poszliśmy do garderoby.
-Właśnie z tego wszystkiego nadal nie wiem jak masz na imię.
-[T.I.]
Gadaliśmy przez 2 godziny, śmialiśmy się i dementowałem plotki na mój temat.
***
Znamy się już od ponad miesiąca a czuje jakby to było więcej. Przez ten cały czas nie powiedziałem jej nadal że czuje do niej coś więcej nić przyjaźń. Dzisiaj zrobiłem to. Powiedziałem jej,  a ona nie odpowiedziała nic tylko mnie pocałowała.