poniedziałek, 6 maja 2013

Sen.//Justin

Hejka. Dzisiaj imagin ode mnie będzie z Justinem , widziałam że się o niego dopytujecie. Co jest miłe, bo widać , że ktoś lubi też czytać imaginy z Justinem. Bo do tej pory odnosiłam wrażenie, że interesują was w 80% imaginy z Conorem :) Ten imagin , będzie dwuczęściowy. Następny też z nim dodam. A później Conor. Ale nie przejmujcie się , bo w środę o ile się nie mylę, Wiola coś wam naskrobie z Conorem. Pamiętajcie komentujcie , bo to zachęca.
PRZYPOMINAM O KONKURSIE KTÓRY NADAL TRWA !! :*
Naprawdę, jeśli będzie więcej adminek/adminów na naszym blogu imaginy będą się częściej pojawiać. A to dla was jest bardzo korzystne.
                                                                                  ~Horanowa  ♥



Szłam coraz wyżej i wyżej. Aż wspięłam się na górkę. Była dość wysoka. Słońce mocno świeciło, podziękowałam sobie w duchu, że wzięłam przeciwsłoneczne okulary. W momencie gdy ujrzałam , choć odrobinę cienia. Pobiegłam w tamtą stronę, niczym głodny lew widzący zdobycz.. Przysiadłam na skraju górki, fakt było to dziwne. Żadnych drzew wokół , a ja siedzę w cieniu. Wyglądało to jakby jakaś chmura zasłaniała mi słońce. Pełna obaw uniosłam głowę ku górze i nic nie zauważyłam. Niebo było czyste, ani jednej chmurki. Nagle moim oczom ukazał się Justin. Siedział koło mnie, lecz sprawiał wrażenie jakby mnie nie widział. Potrząsnęłam nim , a o nic. Nawet się nie spojrzał, zauważyłam też , że nie siedzi sam. Nie rozpoznałam tej dziewczyny. Mogłam tylko usłyszeć, o czym rozmawiają.
- Jeśli mnie kochasz, zostaw ją. Pokaż jak bardzo Ci na mnie zależy, rzuć się ze mną z tej góry. - Te ostatnie słowa, mną wstrząsnęły. Nie miała prawa, kazać mu takich rzeczy. To był zwykły szantaż. Przypuszczałam , że mogło chodzić o mnie, w końcu Justin nie był związany z żadną inną dziewczyną tak jak ze mną. Nie miał przyjaciółek, byłam tą jedyną.
- Chciałbym Ci pokazać, jak bardzo jesteś ważna. Ale to prawie niemożliwe. - W tej sytuacji, można było tylko liczyć , że Justin odmówi jej i nie skoczy.
Dziewczyna wstała , podeszła bliżej krawędzi i krzyknęła :
- KOCHAM CIĘ ! - Po czym się rzuciła z górki.
Justin nie był jej dłużny, podszedł bliżej i zrobił to samo. Nie mogłam zareagować, moje krzyki nie dotarłyby do niego. Wiem, nawet nie próbowałam , ale za bardzo wstrząsnęło to mną. Dla mnie oznaczało to koniec. Zdruzgotana , chwiejnym krokiem podeszłam do krawędzi. To co do niego czułam..Nie da się opisach tego uczucia. Zamknęłam oczy , wychyliłam się i rzuciłam...

Był środek nocy , a ja nie mogłam spać. Po raz kolejny , trzecia noc z rzędu. Ten sam sen, a raczej koszmar. Akcja ZAWSZE była taka sama. Ja wchodząca na górkę, upał. Cień pośrodku pagórka , Justin i jego dziewczyna. Wyznanie miłości, dwa samobójstwa. Moja śmierć ? Właśnie, tego nie wiem czy mi się coś stało. Nigdy, powtarzam , nigdy nie wierzyłam we sny. Ale jeśli trzeci raz z rzędu, śni mi się to samo.. Tym bardziej , że ten sen nie był jak najbardziej kolorowy..Koszmar który może przerodzić się w swego rodzaju rzeczywistość. Były wakacje, z Justinem chodziłam do jednego liceum. Przez to, że nie uczęszczaliśmy do szkoły przez te dwa miesiące. Nasz kontakt się osłabił. Ale po wielogodzinnych przemyśleniach, postanowiłam powiedzieć mu o tym koszmarze. Od razu zanotowałam sobie w głowie, żeby nie zbliżać się do pagórków. Wybrałam numer Justina i czekałam aż odbierze.
- Tak , słucham ? - W końcu ktoś odebrał, ale to nie był on. Usłyszałam damski głos.
- Yyy..Tu Becky. Z kim mam przyjemność ? - Od razu pomyślałam , że to może być ta dziewczyna ze snu.
- Nazywam się Jessy. Jestem dziewczyną Justina, ty jego przyjaciółką , jak dobrze kojarzę. Pewnie chcesz z nim rozmawiać, już Ci daje go do telefonu. - Wszystko było jasne. Po tym co mi powiedziała. Mogłam się domyślić, że chodzi o nią. Jednak ten sen musiał coś znaczyć.
- Hej, dawno się nie odzywałaś. Co słychać ? - Spytał jak zawsze wesołym , pozbawionym pesymizmu głosem.
- Dzwonię, bo musimy się spotkać. Mam Ci coś ważnego do powiedzenia.. - Teraz pewnie pomyśli , że chcę mu wyznać miłość. Nawet nie zdałam sobie sprawy, mówiąc to jak to mogło zabrzmieć.
- Eee...To może za jakieś pół godziny. - Ta propozycja była jak najbardziej odpowiadająca. Nie zamierzałam czekać do jutra. I przechodzić przez ten koszmar po raz kolejny.
- Jasne. Przyjdź do mnie, pa.

Nawet zwykłe przygotowanie kawy sprawiło mi trudność. W tym momencie liczył się tylko on. To jak zareaguje. Weszłam do pokoju z jego napojem i postanowiłam przejść od razu do sprawy.
- Nie będę wykręcać się z tego. Powiem od razu. Trzy noce z rzędu śni mi się pewien koszmar. Jestem pewna , że grasz w nim główną rolę. Pozwól , że Ci opowiem. Dobrze ? - Spytałam na wszelki wypadek..
- Tak.. - Był lekko wystraszony, ale okazywał swoje zainteresowanie.
Gdy opowiedziałam , mu wszystko z najdrobniejszymi szczegółami. Zadałam mu pytanie , które nurkowało mnie od samego początku.
- Jest możliwość , że ten sen się spełni ? - Może i było to głupie pytanie, bo jak rozważny chłopak popełni samobójstwo. W dodatku skacząc z górki. Ale warto być odważnym.
- Nie sądzę. Zdaje mi się , że to może być przestroga. Ten sen ma w sobie ostrzeżenie i to może być głównym celem twojego koszmaru. - Uśmiechnął się przyjaźnie, jakby w ogóle nie przejął się tym snem.
- Ale jakie ostrzeżenie ? - Spytałam , w pełni zaskoczona tym co usłyszałam.
- Na to musisz już sobie sama odpowiedzieć. Ja już idę, obiecałem Jessy , że zjem z nią obiad. Trzymaj się , pa. - Na koniec pocałował mnie w policzek i poszedł.
Moim zdaniem jego nagła potrzeba spotkania swojej dziewczyny, oznaczała tylko jedno. Chciał jej o tym opowiedzieć. Rzecz jasna, zapomniałam mu wspomnieć , żeby lepiej nie mówił o tym nikomu. Wracając do tego ostrzeżenia, sama nie wiedziałam w czym tkwiła zagadka. Mogę się założyć , że jedyną wskazówką z tego snu , którą rozumiem. Jest owa nieprzychylność Jessy do mnie. A nad resztą pogłowię się później.

Siedziałam już tak z pół godziny. Wlepiając gały w monitor, nie mogłam wydusić z siebie ani słowa. Nie wiem jakim cudem , ale miałam już Jessy w znajomych. Moje przypuszczenia , że to ona jest dziewczyną ze snu się spełniły. Na dodatek wysłała mi bardzo interesującą wiadomość, przez którą omal nie dostałam ataku serca.
„Nie rozumiem czego ty od nas chcesz. Nie możesz pojąc tego , że ja i Justin się kochamy ?! Nikt tu nie uwierzy w Twoje zmyślone historyjki. Zrozum, Justin w końcu ma kogoś do kochania. I to nie jesteś ty ! Jeszcze raz spróbujesz mu wcisnąć jakiś kit. To obiecuję , że własnymi rękami coś Ci zrobię.” 
                                                                                                                                                  C.D.N.