poniedziałek, 1 lipca 2013

Miłości trzeba czasem pomóc

Hej kochani, i znowu była tygodniowa przerwa przepraszam was bardzo ale nie miałam ostatnio głowy do pisania, myślałam że chociaż że druga adminka coś doda ale niestety nic z tego :( Gdy by ktoś chciał zostać adminem lub po prostu żebym opublikowała jego imagin piszcie na mojego emaila wiolonczela99@tlen.pl Dzięki za tyle wejść :) //Viollet
Miłego czytania:)

-Jak ty do nie go nie pójdziesz ja pójdę.- zagroziła mi przyjaciółka
-I co to da?
-Będzie wiedział wreszcie o tobie.
-I tak z tego nic nie wyjdzie.
-Zobaczymy.
Poszłam na lekcje, próbowałam nie myśleć o tym co powiedziała mi przyjaciółka, chciałam skupić się na lekcji nic z tego. Cały czas myślałam o tym jak to się potoczy i co z tego wyjdzie. Dotrwałam jakoś do długiej przerwy, choć nie obyło się bez dwóch jedynek z matmy i fizyki. Było ciepło, wszyscy wychodzili na boisko ja też postanowiłam iść. Założyłam okulary przeciw słoneczne i usiadłam na trawie. Dosiadły się do mnie dwie dziewczyny z mojej klasy, nie rozmawiałyśmy tylko siedziałyśmy w ciszy rozkoszując się słońcem.

*Liam*
O dziwo było dzisiaj słonecznie jak na Londyn. Była długa przerwa, jak zawsze wychodziliśmy z chłopakami na boisko. Gadali o piłce, a ja tylko stałem i przysłuchiwałem się im, tylko czasem przytaknąłem lub zaprzeczyłem. Po jakiś 5 minutach podeszły do nas dwie dziewczyny. Jak na moje oko chyba z pierwszej.
-Porywamy go na chwile.- powiedziały równocześnie
-Uuuuu...- usłyszałem charakterystyczne buczenie chłopaków gdy jakaś dziewczyna do nas podchodziła.
-Nie wyobrażajcie sobie niczego.- powiedziała brunetka.
Odeszliśmy parę metrów dalej od chłopaków.
-Jest taka sprawa. Podobasz się naszej przyjaciółce. Mogłeś ją za uwarzyć gdy tak "bez skapy" na ciebie się gapiła, no i ze dwa razy na ciebie wpadła na korytarzu.- pamiętałem ją, gdy wpadła na mnie powiedziała ciche przepraszam i uciekła, a ja nie miałem odwagi do niej zagadać -Jest dzisiaj ubrana w dżinsowe szorty, zieloną bokserkę i białą koszule. Bez trudu powinieneś ją zauważyć. Bye!
-Aha- powiedziałem cicho i znając moje szczęście zarumieniłem się.

*[T.I.]*
Jakieś 5 minut przed dzwonkiem, podeszły do mnie moje przyjaciółki.
-Byłyśmy u nie go.- powiedziały równocześnie
-U kogo?
-Nie udawaj że nie wiesz.
-Tylko nie to.
-To już wiesz u kogo byłyśmy?- zachichotały.
-Wiecie nie trudno jest się domyślić.
-Hahaha, [T.I.] po pacz twój Romeo tu idzie.
-Jakby co nie było mnie tutaj.
-Nie uda ci się wie jak jesteś ubrana.
-Potem sobie z wami pogadam.
Chciałam przejść koło nie go nie zauważona. Chyba mi się udało. Poszłam pod klasę i w tedy mnie olśniło.
Mieli koło nas lekcje. Spojrzałam w stronę klasy biologicznej (mieliśmy tam lekcje) była otwarta, zajrzałam do środka. Nauczycielka układała plansze.
-Dzień dobry. Pomóc pani?
-O [T.I.] jeśli masz ochotę.
Pomogłam nauczycielce posprzątać plansze i akurat zadzwonił dzwonek na lekcje. Usiadłam na swoim miejscu czekałam na przyjaciółki, gdy weszły do klasy od razu podbiegły do ławki.
-Gdzie ty byłaś?
-W klasie, nie wolno?
-My cię wszędzie szukałyśmy.-powiedziały smutno.
-Hej no już bez smutasów.
Nauczycielka wszystkich uciszyła i zaczęła lekcje.

*Liam*
Do końca przerwy rozglądałem się za dziewczyną. Nic z tego. Zadzwonił dzwonek i poszedłem pod klasę. Zauważyłem dziewczyny które ze mną rozmawiały ale nigdzie nie było ich przyjaciółki. Przyszedł nauczyciel i musieliśmy wchodzić do klasy. Lekcje może nie trwała jeszcze z 5 minut a ja już myślałem o tej dziewczynie. Po jakiś 15 minutach z zamyślenia wyrwał mnie głos nauczyciela.
-Liam idź do klasy obok i poproś [T.I.]. Pójdźcie do sali B305 weźcie makietę i pomóż jej ją tu przynieść.
Wstałem i poszedłem do kasy obok.
-Dzień dobry pan Smith chciałby zwolnić [T.I.].
-Dobrze. [T.I.] możesz iść.
Dziewczyny z którymi rozmawiałem zaczęły chichotać. Dopiero teraz spojrzałem kim jest [T.I.]. To ta sama dziewczyna która wpadła na mnie.Wyszliśmy z klasy.
-Co chce ode mnie Smith?- spytała
-Gadał o jakiejś makiecie którą masz w B305 no i mam pomóc ci ja przynieść.
-Aha.
Szliśmy w ciszy, nie była krępująca tylko przyjemna. Szybko doszliśmy pod klasę, była tam lekcja więc przeprosiliśmy, wzięliśmy makietę i wyszliśmy szybko. Gdy byliśmy już pod klasą Smitha zatrzymałem się.
-[T.I.] tak myślałem chciałabyś się spotkać ze mną po szkole i poznać się.- wreszcie się odważyłem i zrobiłem ten pierwszy krok.
-Jasne.- posłała mi przepiękny uśmiech
Miłości trzeba czasem pomóc