poniedziałek, 19 listopada 2012

Prawdziwe uczucie Harrego Częśc I

Hej ! Tu Ola. ♥
Dzisiaj imagin z Harrym, taka tam wena. Będzie częściowy. Chce bardzo podziękowac za tyle wejśc, bo dla niektórych 170 wejsc to mało ale nie dla mnie. Spróbuje dodawac systematycznie (co 2 dni), choc będzie trudniej bo jest nauka itp.

Szłaś sama ulicą, gdy nagle wpadłaś na niego. To był Harry Styles, tak to ten chłopak w którym kochałaś się od 2 lat. A teraz stałaś naprzeciw niego. Dzieliły was od siebie zaledwie centymetry, nagle Harry zapytał Ciebie:
- Dlaczego płaczesz ?
- Ee..to nic ważnego- odparłaś.
- Skoro płaczesz, to musi byc coś ważnego. No powiedz.
- OK, chodzi o chłopaka.
- Niewiem co Ci zrobił, ale musi byc z niego niezły palant, bo Cię skrzywdził. Już nie płacz prosze.
Po czym Cię przytulił, był 19 listopada, stałaś w objęciach Hazzy, jakby ktoś Ci to powiedział 2 godziny temu nie uwierzyłabyś, a jednak.
- A tak w ogóle to jestem (T.I.).
- Spoko, ja Harry, ale mnie to chyba już kojarzysz. Prawda ?- spytał z ironią.
- Jak mogłabym nie, przecież jestem Directioner-odparłaś.
- Ah, tak ? A to bardzo dobrze się składa.
- Czemu? -zaciekawiona spytałaś.
- Bo wiesz że jak Cie gdzieś zaprosze to nie będą takie zwykłe plany.
- Owszem, ale chętnie je przyjme -roześmiałaś sie.
- Nno więc...Co myślisz o jutrzejszym wypadzie do kawiarnii.?
- Moja odpowiedź jest twierdząca -odpowiedziałaś z uśmiechem na ustach.
Rozmawialiście tak jeszcze z pół godziny.
- Musze już iśc, zgadamy się jeszcze co do godziny.
- OK, to daj mi swój numer telefonu- dałaś bez chwili zastanowienia.
- Zapisuj: 531815136.
- Już mam, a i jeszcze jedno obiecaj, że nie będziesz płakac.
Zastanawiałaś się nad tym przez chwilę, po czym odparłaś:
- Dobrze Harry, obiecuje.
- No to na razie.
- Do usłyszenia -pożegnałaś się z lokersem i poszłaś w swoją stronę.
~Następnego dnia~
Była 15.30 gdy zaczęłaś się szykowac. Poszłaś się umyc i ubrac. Założyłaś białą bokserkę, na to czerwoną bejsbolówke, jeansowe rurki i czarne trampki. Rzęsy pomalowałaś tuszem, a usta musnęłaś błyszczykiem. Włosy rozpuściłaś i wyprostowałaś. Byłaś gotowa, właśnie zadzwonił dzwonek do drzwi. Otworzyłaś i wpuściłaś Harrego do środka. Miał na sobie czarne rurki, białą bluzkę, na to fioletową marynarkę i granatowe Conversy. Jego fryzura była tak idealna, że wyglądała jakby układał ją godzinami.
- Chcesz się czegoś napic.? -spytałaś
- Nie, dzięki. Chodźmy bo nam rezerwacja przepadnie.
- Rezerwacja ? Ale ja myślałam że idziemy do zykłej restauracji -byłaś tą sytuacją lekko zaskoczona.
- Niezwykła restauracja dla niezwykłej dziewczyny -komplementował mi lokers.
- Oj przesadzasz -lekko sie zarumieniłaś, nikt Ci wcześniej takich komplementóq nie prawił.
- Wcale, że nie. Chodźmy !
- Ale skoro idziemy do najlepszej restauracji, to ja tak ubrana niestety iśc nie moge.
- Pięknie wyglądasz i nie marudź. Dalej- pospieszał.
- No dobrze już ide.
Zamknęłaś dom i wyszłaś. Po drodze rozmawialiście o swoich zainteresowaniach, poprzednich związkach i o swojej rodzinie. Byliście już na miejscu, weszliście i od razu pokazali wam stolik. Zaraz kelner przyniósł Ci MENU. Zamówiłaś spaghetti po czym zaczęłaś rozmowe.
- Jak długo będziesz w Brighton ?
- 2 tygodnie -odparł.
- To dośc dużo, aby się poznac.
- I to bardzo. Co we mnie lubisz tak najbardziej.? -zapytał.
- Może..ee..twoja szczerośc, loki i poczucie humoru. A ty? Co we mnie lubisz?
- Najbardziej twój uśmiech.
Trochę sobie pożartowaliście, kelner przyniósł wam jedzenie. Najedliście sie, Harry zapłacił za jedzenie i wyszliście.
- Odprowadze Cie ok ?- spytał.
- Dobrze, nie ma problemu. Przez całą drogę szliście w milczeniu. Gdy zbliżaliście się do Twojego domu, Harry zaczął rozmowe.
- Musze Ci coś wyznac.
- Tak ? A co ?
- Ale niewiem czy to Ci się spodoba...
- Harry, no dawaj. Proosze. Staliśmy już na progu mojego domu.
- Podobasz mi sie od jakiegoś czasu i no ja sie zakochałem.
- Ja nie wiem co powiedziec...
- Najlepiej nic nie mów -odparł i Cie pocałował.

1 komentarz: